wyszukiwanie zaawansowane

Kulpa Katarzyna – Anamnezje

7-20 lipca 2023
Galeria Miejska we Wrocławiu, Kiełbaśnicza 28

Wielkoformatowe, abstrakcyjne, pełne liryzmu i emocji malarstwo
Katarzyny Kulpy w większości z cyklu Anamnezje.


Anamnezje X, technika mieszana na płótnie, 200×200, 2019-2022


Anamnezje VIII, technika mieszana na płótnie, 200×200, 2019-2022


Anamnezje XX, technika mieszana na płótnie, 200×200, 2019-2022


Anamnezje V, technika mieszana na płótnie, 200×200, 2019-2022

Tytułowe anamnezje, zgodnie z Platońską koncepcją poznania, oznaczają odpominanie. Odnoszą się więc do procesu odnajdywania w odmętach podświadomości tego, co – kiedyś uchwycone na krótką chwilę – później zostało utracone. Katarzyna Kulpa za pośrednictwem swojego malarstwa tworzy więc dla siebie bezpieczną, intymną przestrzeń, w której sięga po odległe lub wyparte skrawki własnych historii i doświadczeń – także tych najmroczniejszych. Artystka o swojej twórczej praktyce mówi w ten sposób: Czasami dopiero malując, dowiaduję się, co zostało wyciągnięte z pamięci. Własne obrazy traktuję więc jak pamiętniki – klisze z moich emocji, z takiego stanu wewnętrznego, w który potrafię wejść wyłącznie poprzez malowanie.

Prace Kulpy są zatem silnie zintegrowane z kategoriami czasu i przestrzeni. Tworząc obrazy artystka przemieszcza się pomiędzy własnymi światami. Punktem wyjścia do poszukiwań odpowiedzi na zadawane sobie ontologiczne pytania często bywają dla niej takie obszary wiedzy, jak filozofia, filozofia religii, filozofia przyrody czy kosmologia. Zawsze jednak malarka intuicyjnie sięga do obszaru pamięci, by jak najgłębiej uchwycić swoje aktualne emocjonalne stany. Każde pojedyncze dzieło dopełnia systematycznie tworzoną, spójną opowieść, o czym Kulpa mówi:

Kiedyś w rozmowie z profesorem Dobrzanieckim, którego byłam studentką i dyplomantką, wyłoniła mi się pewna myśl, która stała się właściwie moim credo: malować w taki sposób, aby jeden obraz zaczynał następny. I rzeczywiście uważam, że od momentu Palindromów, a więc cyklu poprzedzającego Anamnezje, ciągle maluję jeden obraz. Z jednej strony moje prace są w jakiś sposób ujednolicone i harmonizujące ze sobą nawzajem. Z drugiej strony natomiast, za Umberto Eco, daję sobie przyzwolenie na to, że muszą one pozostać niedomknięte czy wręcz otwarte. Można je więc malować w nieskończoność, ale w gruncie rzeczy są opowieścią o jednym – o mnie.

 

Zdjęcia: Czesław Chwiszczuk

 

oprac.©kkuzborska