Plener w Sokołowsku zorganizowany przez ZPAP Okręg Wrocławski, to podwójna bo dwukrotna przygoda artystyczna.

Atmosfera, jaką stworzyliśmy wszyscy tam na miejscu, między innymi poprzez wykonanie wspólnego wielkoformatowego obrazu na płótnie, była specyficzna. To była przygoda pełna twórczej energii, radości i kulminacji wrażeń. A przy tym można było też dokonać oryginalnych zakupów w lokalnym antykwariacie różnorodności codziennego i niecodziennego użytku.

Ciekawym doświadczeniem była prezentacja własnego dorobku twórczego, a przede wszystkim obejrzenia twórczości koleżanek i kolegów plenerowiczów i posłuchania ich autorskich opowieści. Każdego dnia jedna osoba miała swój wieczór – swoją autorską prezentację, zwykle wzbogacaną odpowiednim trunkiem i poczęstunkiem. Wytworzyła się pośród nas swoista wspólnota, która zaowocowała powołaniem nowej sekcji związkowej – performatywnej sekcji interdyscyplinarnej. Wszystkiemu sprzyjała aura miejsca, czyli Willa Rosa, miejsce gdzie mieszkaliśmy i gdzie funkcjonuje Fundacja Sztuki Współczesnej IN SITU Bożenny Biskupskiej i Zuzanny Fogtt, które stworzyły to miejsce.

Sama Willa to wyjątkowy dom, zapełniony sztuką i atmosferą jakby sprzed kilkudziesięciu lat, albo sprzed wieku, bo też sam dom ma swoje lata. Ale równie bajkowy jest ogród otaczający Rosę. Ogromne wiekowe drzewa, kręte ścieżki pośród zielonych zarośli, do tego strumyk i staw.

Ogród, ścielący się pod górę zbocza na którym jest położony, niepostrzeżenie przeistacza się w las i dalej w górzysty krajobraz sokołowskich rozległych widoków. Wystarczy tylko wspiąć się pod niezbyt strome wzgórze, jakieś 1000 merów, by ujrzeć panoramę całej okolicy sokołowskiej doliny, a trochę dalej równie malowniczych czeskich stron.

Przygodę w tym sokołowskim królestwie rozpoczęliśmy od zwiedzenia remontowanego przez fundację dawnego sanatorium i zgromadzonej tam kolekcji prac rzeźbiarskich Bożenny Biskupskiej. Wcześniej Bożenka oprowadziła nas po wszystkich kątach samej willi, gdzie też jest imponująca kolekcja prac wielu artystów, a głównie Zygmunta Rytki współzałożyciela Fundacji, który zmarł w 2018 r. Sokołowsko, zwane śląskim Davos, jest związane z osobą Krzysztofa Kieślowskiego więc inspiracji do pracy twórczej nie brakowało, tym bardziej, że cała filmoteka Kieślowskiego jest zarchiwizowana w Fundacji.

Dzięki takiemu otoczeniu praca artystyczna nie nastręczała problemów. Każdy z zapałem tworzył swoje dzieła, powstało wiele ciekawych prac malarskich, ale też land art-owych czy też prac zwanych site specyfic. Można powiedzieć, że to magiczne miejsce pomogło wielu z nas odnaleźć nowe impulsy do dalszej pracy, dodało nam energii do nowych poszukiwań i odnajdywania radości z malowania, rzeźbienia i konfrontowania w dyskusji postaw i konwencji twórczych.

prof. Aleksander Marek Zyśko

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj